wtorek, 31 grudnia 2013

Nowe cottony

Nie sądziłam, że po kupnie pierwszego kompletu tak szybko zamarzy mi się kolejny, a jednak! Cotton ball lights urzekły mnie od pierwszego wejrzenia. Najpierw podziwiałam je na blogach wielu z Was i na zdjęciach klientów na facebook'u. Prawdziwą miłością do nich zapałałam w momencie zapalenia pierwszego zestawu. Ciepłe, nastrojowe światło odmieniło nasz pokój dzienny nie do poznania. Sama wybrałam kolory. Tym razem nie zastanawiałam się długo, ponieważ dokładnie wiedziałam czego chce. Poniżej pokażę Wam na jaką kolorystykę się zdecydowałam i gdzie ostatecznie zawisły moje kule.



Zdjęcia robione dzisiaj rano.

I widok wieczorny.

Sam montaż jest banalnie prosty i sprawił mi masę frajdy!




White Lights x 9 ::Light Aqua Lights x 6 ::Cream Lights x 5

Dodatkowo chciałabym złożyć Wam życzenia noworoczne. Dużo radości, spełniania marzeń, zrealizowania planów i postanowień noworocznych. Niech będzie Wam twórczo i dobrze :)!

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Wiosennie

Czuję się dzisiaj bardzo... no właśnie, chyba słowo wiosennie idealnie oddaje mój stan. Dawno nie czułam się tak błogo i spokojnie, jest mi dzisiaj naprawdę dobrze.






Grubsonowi udzielił się nasz nastrój ;).

Poza tym chciałam Wam bardzo podziękować, gdyż licznik na białym lisim lesie wskazał dziś rano 3000 odwiedzin. Przy bardziej "okrągłej" okazji będę musiała pomyśleć o kolejnym candy :).

niedziela, 29 grudnia 2013

Darmowe wydruki mojego autorstwa

Dzisiaj chcę podzielić się z Wami darmowymi wydrukami, które "stworzyłam" (wiem wiem, określenie nieco na wyrost - w każdym razie są mojego autorstwa;)). Może komuś z Was się przydadzą. Robiłam je z myślą o sypialni, miejscu, w którym pomału rezygnuję z czerwieni na rzecz mięty. Miejscu, które ma kojarzyć się z odpoczynkiem i błogością. Miejscu, w którym uwielbiam przebywać, ponieważ jest tylko nasze, bez gości, bez zwierząt (co przeforsował Dominik - początkowo nie byłam zachwycona, ale miło jest nie mieć na łóżku kłębowiska z sierści).
Obrazki są dobrej rozdzielczości i oczywiście do pobrania bez białych ramek. Zobaczyć możecie je poniżej, natomiast wersja do zapisania znajduje się tu.



U mnie nie będzie pasować, ale może komuś z Was przypadnie do gustu :).

Do sypialni poza ramkami zamierzam wprowadzić też nowe cottony. D. zamówił mi w prezencie kolejny komplet CBL składający się z trzech kolorów. Niedługo na pewno zaprezentuję go na blogu, póki co niecierpliwie czekam na przesyłkę :).

sobota, 28 grudnia 2013

Maszyna do szycia

Wreszcie nareszcie! Jeszcze do końca nie mogę w to uwierzyć, ale właśnie zmówiłam maszynę do szycia za "mikołajowe" pieniądze - z tego miejsca bardzo dziękuję rodzicom roku (tego i każdego innego;)). Kurier ma mi ją przywieźć we wtorek i nie mam pojęcia jak wytrzymam do tego czasu. Razem z mamą wybrałyśmy prosty model, idealny dla takiego laika jak ja - Arkę 888. Czytałam dużo pochlebnych opinii w internecie o stosunku ceny do jakości, a także o jej łatwym i przyjemnym użytkowaniu. I przysięgam, jej wygląd idealnie wpasowujący się w kolorystykę mojego mieszkania to czysty (ale jakże przyjemny!) przypadek.

źródło

Jeżeli macie jakiekolwiek doświadczenia z tym modelem to proszę, dajcie mi znać w komentarzach. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. Dla mnie ważniejsze od miliarda ściegów było to, żeby nauczyć się korzystać z tych podstawowych i mam nadzieję, że maszyna się sprawdzi. Nie bez znaczenia była też dwuletnia gwarancja i cena - jeżeli ją zniszczę nie będę aż tak rozpaczać, jak po maszynie z górnej półki.

piątek, 27 grudnia 2013

I po świętach...

Aż trudno uwierzyć, że te trzy dni minęły tak szybko. Niesamowicie odpoczęłam, zjadłam duuuużo (za dużo;)) dobrych rzeczy w tym najlepszego łososia w moim życiu, nawet nie tknęłam pracy licencjackiej... Było dokładnie tak jak być powinno. Wigilię spędziliśmy sami, na czym bardzo nam zależało, a resztę Świąt już rodzinnie za miastem. Dzisiaj czeka mnie pakowanie, a jutro ciąg dalszy podróży.

Wegetariańska wersja bigosu i pieczony łosoś z marynacie w koperkiem.


Zainteresowanych przepisem na rybę odsyłam tu. Wiem, że na zdjęciu może nie prezentować się idealnie, ale nie wierzę, że komukolwiek mogłaby nie smakować.


"Hey Geks, wanna buy some drugs?" czyli nęcenie kocimiętką. 


Geko dzielnie pilnowała jednego ze świątecznych prezentów. Grubson mógł o nim tylko pomarzyć.

Mam nadzieję, że Wasze święta przebiegły równie miło i bezproblemowo jak moje.
Pozdrawiam Was cieplutko i zmykam odwiedzić Wasze blogi!

sobota, 21 grudnia 2013

Prezentowo

Mimo, że nie do końca wiążę się to z tematyką mojego bloga, to po prostu muszę się Wam pochwalić. Dostałam cudny, ręcznie robiony prezent. Kompletnie się tego nie spodziewałam, było mi bardzo miło i jeszcze raz dziękuję! Żeby nie przedłużać, napiszę od razu, że chodzi o naszyjnik/kołnierzyk wykonany z pereł szklanych, skórki ekologicznej i wstążki. Zainteresowanych odsyłam na facebooka autorek.


Ponadto przyszło do mnie stypendium naukowe z uczelni, wiec trochę poszalałam ;). Zaraz zabieram się za sporządzanie listy zakupowej - najwyższy czas rozpocząć porządne przygotowanie kulinarne do Świąt. A skoro dzisiaj i tak piszę zupełnie "nie na temat", to pozwolę sobie wrzucić link do piosenki, której od kilku dni słucham na okrągło.

Szczerze polecam - klik.

Nie wiem jak Wy, ale ja już żyję Świętami stąd lekkie zaniedbanie bloga. Obiecuję się poprawić w 2014 ;).

środa, 18 grudnia 2013

Świątecznie

Dzisiaj pierwszy raz w tym roku poczułam atmosferę zbliżających się Świąt. W całym mieszkaniu pachnie choinką, stół zdobi stroik z żywych gałązek, a odwiedzając Wasze blogi posypuję pierniczki cukrem pudrem. Część z nich zapakowałam i mam zamiar dać je jutro Pani Marcie - cudownej osobie, która nadzoruje moje praktyki i sprawia, że chce mi się na nie przychodzić! O dziwo ich pakowanie sprawiło mi ogromną frajdę. Dla zainteresowanych - klik. Do tak przygotowanej koperty włożyłam pierniki (dodatkowo zabezpieczone folią), złożyłam ją i obwiązałam sznurkiem, a na koniec dodałam serduszko z filcu i złoty napis.






Tutaj możecie zobaczyć mój wykwintny domowy outfit ;).

Doniczka jeszcze nieowinięta, a choinka nie w pełni ubrana - za to pięknie pachnąca.


A Wy czujecie już nadchodzące Święta?

wtorek, 17 grudnia 2013

Gwiazdkowe pierniczki

Przeglądając posty na Waszych blogach coraz częściej dostawałam ślinotoku ;). Dlatego też nie mogłam już dłużej zwlekać z upieczeniem własnych pierników. Skorzystałam z przepisu Pati, który okazał się być strzałem w przysłowiową dziesiątkę! Jestem niesamowicie z niego zadowolona i nie zmierzam w najbliższym czasie testować żadnego innego.
Część gwiazdkowych ciasteczek postanowiłam powiesić na choince (którą, nawiasem mówiąc dzisiaj kupiliśmy). Zrobiłam w nich dziurki i przewlekłam przez nie zwykły, szary sznureczek. Minimalistyczne, pachnące i świąteczne - takie ozdoby będą w tym roku wisieć na naszym drzewku. 



Ostatnio kompletnie nie trzymam się terminów postów z serii "darmowe wydruki", dlatego postanowiłam zamieszczać je mniej regularnie niż dotychczas. 

Pozdrawiam cieplutko!

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Poduszki chmurki

Nawet nie wiecie jak się stęskniłam ;)! Jednak pisanie bloga niesamowicie wchodzi w nawyk. Niestety, choroba nie wybiera i przez ostatnie dni nie miałam na nic siły. Dodatkowo organizowałam u siebie Wigilię dla znajomych, więc było sporo zamieszania i mało czasu na szeroko pojętą twórczość. Mam nadzieję, że nadal tu zaglądacie, bo chciałam pokazać Wam coś, co absolutnie mnie oczarowało, mianowicie poduszki chmurki. Miękkie, idealne na prezent niezależnie od wieku obdarowanego, łatwe do uszycia i efektowne. Czego chcieć więcej? W moim przypadku jedynie maszyny - wtedy żadna siła nie zdoła mnie odciągnąć od stworzenia takiej poduchy.

źródło

źródło

źródło

źródło

źródło

źrodło

źródło

źródło


Gdybym miała wybierać to tym razem moimi faworyci znajdują się na 1 i 2 zdjęciu. 
Jeszcze szybko się Wam pochwalę - po Świętach będę szyła moją pierwszą Tildę na zamówienie. Nie mogę się już doczekać :). Może orientujecie się gdzie w Warszawie można kupić wypełnienie do zabawek? 

Pozdrawiam ciepło!

czwartek, 12 grudnia 2013

Misie polarne z filcu

Wczoraj wieczorem natrafiłam na bardzo proste do wykonania ozdoby choinkowe z filcu. Wiem, że ostatnio jestem okrutnie monotematyczna jeśli chodzi o wybór materiałów, ale do filcu mam jakąś dziwną słabość, która daje o sobie znać głównie jesienią i zimą. Wracając do tematu, znalazłam szablon niedźwiadka polarnego i postanowiłam go wypróbować. Uważam, że wyszło całkiem ładnie, ale niestety zdjęcia Was o tym nie przekonają - trudno robić je po ciemku, a zarówno o 7 rano (kiedy wychodziłam) jak i po 16 (godzina mojego powrotu) nie uświadczyłam nawet odrobiny światła dziennego. Mogę Was jedynie zapewnić, że moje ostatnie wytwory wyglądają dużo lepiej na żywo, a kiedy przeglądam gotowe zdjęcia to ręce mi opadają ;(.

Niedźwiedź polarny przytargany aż pod lampę w sypialni, z nadzieją na lepsze doświetlenie.

I tutaj kolejny, już w swoim "naturalnym" serduszkowo-pierogowym środowisku ;).

Wzór, z którego korzystałam znalazłam tutaj.




Myślałam jeszcze o dorobieniu im szalików, ale ciężko u mnie z czasem. W niedzielę organizujemy u nas Wigilię dla znajomych ze studiów. Nie wiem jak się ze wszystkim wyrobię, ale wiem, że jeśli się uda, to sama sobie pogratuluję ;).

środa, 11 grudnia 2013

Świąteczne ozdoby

Wiem, że wczoraj przepadł post z serii darmowe wydruki, ale kompletnie nie miałam głowy do jego pisania. Wróciłam późno z zajęć i zajęłam się robieniem świątecznych ozdób. W ramach rekompensaty chętnie pokażę Wam efekty mojej wieczornej pracy - serca i kółeczka, które kojarzą mi się z pierogami ;). Do ich wykonania użyłam (jakżeby inaczej!) białego i grafitowego filcu, cienkiego sznurka, a także przezroczystych koralików.



polecam jako ozdobę "last minute" ;)



Koty asystowały przy podcinaniu i układaniu gałązek, a teraz wpatrują się w nie jak zahipnotyzowane. 

Pozdrawiam Was ciepło!

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Pakowanie prezentów

Przyznaję się bez bicia, że nie jestem w tym mistrzem. Lubię dodać do paczuszki jakieś miłe akcenty i wszelkiego rodzaju dekoracje, ale samo opakowywanie w papier nie należy do moich ulubionych zajęć. W domu rodzinnym zawsze zajmowała się tym mama, dla której to była tak banalnie prosta czynność, że nigdy nie pomyślałaby, że trzeba mnie jej nauczyć. Sama też jakoś się do tego nie rwałam ;). Tym bardziej doceniam pięknie zapakowane podarunki. Dzisiaj zostawiam Was z "pakunkowymi" inspiracjami, które wyszukałam w internecie i życzę miłego wieczoru.

źródło

źródło

źródło

źródło

źródło

źródło

Tym razem zachwycił mnie pomysł z czarnym papierem!