sobota, 25 stycznia 2014

Kołnierzyk z filcu

Musicie wybaczyć mi monotematyczność materiałową i kolorystyczną - ostatnimi czasy szary filc zawładnął moim sercem do tego stopnia, że ani myślę go zdradzać. Staram się chociaż zmieniać rodzaj przedmiotów, które z niego powstają, żeby nie zanudzić Was (i siebie) do reszty. Tym razem pokusiłam się o wykonanie kołnierzyka, inspirowanego egzemplarzem znalezionym wieki temu na etsy (klik). Narysowałam szablon, wycięłam go, pozszywałam ze sobą elementy i gotowe! Stałam się właścicielką swojego własnego lisiego kołnierza :). Wciąż nie jest skończony, potrzebuje jeszcze wstążki do związywania na karku, ale nie mogłam się doczekać, żeby pokazać go na blogu.
Wykonanie takiego kołnierzyka nie zajmuje dużo czasu, jest przyjemne i banalnie proste, jak wszystko, co ostatnio robię - na wyzwania przyjdzie czas po egzaminach.

Biały lis w towarzystwie szarości i mięty - bardziej dumnego podpisu nie udało mi się wymyślić.

Na co dzień nie zamierzam go nosić z piżamą - cóż jednak począć, kiedy najlepiej tworzy mi się rano, właśnie w takim stroju ;)?

Uwielbiam sobotnie poranki. Bez pośpiechu i stresu, za to z pysznym śniadaniem, zadowalającą ilością światła i hendmejdowymi poczynaniami. Mam nadzieję, że równie błogo spędzacie czas.
Przy okazji chciałam Was poinformować, że to już 50 post, który napisałam. Nie mam pojęcia jak to się stało, wiem tylko, że dużo milej prowadzi się bloga ze świadomością, że czytacie go, oglądacie zdjęcia i komentujecie. Bardzo wszystkim dziękuję!

17 komentarzy:

  1. Lisek jest uroczy. Kolorki takie Twoje :-) Świetny pomysł
    Pozdrawiam weekendowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nawet nie wiem, kiedy z bieli i czerwieni przerzuciłam się na biel, szarość i miętę ;).
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. superowy!!!nawet do tej serduszkowej pizamki pasuje;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;). Piżamka lekko sfatygowana przez koty, ale jakoś nie mogę się z nią rozstać ;).

      Usuń
  3. Gratuluję 50-tki :)
    Kołnierzyk z liskiem super oryginalny!
    Ja też uwielbiam weekendowe lenistwo :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to fajnie zabrzmiało, niemalże urodzinowo ;). A kołnierzyk wypatrzyłam już dawno, potem o nim zapomniałam, a dzisiaj rano poczułam nagły impuls, żeby w końcu go zrobić :).
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  4. Co tam monotematyczność ;-) Efekt jest super ;-). Pozdrawiam i dobrego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie :)- ten tydzień jest dla mnie wyjątkowo pracowity, dlatego odpisuję dopiero teraz.
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  5. Kołnierzyk z lisem niczym order rodowy. Cudowne połączenie kolorów, a sztuka wynalezienia tylu opcji dla jednego typu materiału wzbudza tylko podziw więc szalej z filcem ile dusza zapragnie:) Życzę więcej wolnego czasu bo weny Ci nigdy nie brakuje. Ściskam mocno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej bym tego nie ujęła - cały czas śmieję się z tego "orderu rodowego", ale myślę, że trafiłaś w sedno :D. Tradycyjnie już przy czytaniu komentarza do Ciebie szczerzę się do monitora jak szalona - dziękuję!
      Pozdrawiam i obiecuję, że niedługo znów odwiedzę Twojego bloga, bo póki co nie mam czasu nawet na prowadzenie swojego.

      Usuń
    2. Właśnie widzę, że musisz być pochłonięta życiem realnym bo nowych tworów brak aż tęskno:)

      Usuń
  6. Cześć:-) Już po egzaminach?
    Z niecierpliwością czekam na nowy post.
    Pozdrawiam ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę mnie u Ciebie nie było, jak i w ogóle w blogosferze. Brakuje Twoich pomysłów!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.