Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wełna do filcowania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wełna do filcowania. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 19 stycznia 2014

Fryzura dla Tildy krok po kroku - tutorial

Dzisiejszy poranek, podobnie jak wczorajszy postanowiłam spędzić twórczo. Tradycyjnie już wynajduję sobie coraz to dziwniejsze zajęcia, byle tylko się nie uczyć ;). Tym razem padło na stworzenie dla Was tutorialu. Postanowiłam pokazać, jak robi się włosy dla lalki (w moim przypadku - tildy) przy użyciu wełny czesankowej. Cały proces jest dość prosty, a efekt moim zdaniem bije na głowę włosy z włóczki. Ponieważ moje dwie wcześniejsze anielinki były szatynkami, teraz postanowiłam zrobić 100% platynową blondynkę. Wciąż nie mogę się na nią napatrzeć, wygląda subtelniej i bardziej niewinnie niż poprzedniczki, a jednocześnie nie wyszła mdła, a tego się bałam.



1. Potrzebne nam będą: wełna do filcowania, igła do filcowania, nożyczki, woda, patyczki higieniczne (tylko jeśli chcemy, by nasza anielica miała kręcone włosy) i "ofiara" w postaci łysej lali.


2. Wydzielamy z wełny czesankowej fragment odpowiedniej wielkości i przykładamy go do głowy lalki.

Na tym etapie tilda wygląda jakby dopiero co wstała.
 3. Nakłuwamy czesankę w kilku miejscach, tak by trzymała się głowy. Staramy się uformować górę fryzury.


Kiedy włosy trzymają się głowy anielica wygląda o tak. To całkiem normalne - teraz będziemy mogli zająć się dołem fryzury.


4. Oddzielmy palcami lub za pomocą nożyczek mniejsze pasma, zwilżamy je i owijamy wokół patyczków higienicznych, tworząc swoistego rodzaju papiloty.



5. Czekamy aż "włosy" wyschną. Ostrożnie uwalniamy je z patyczków, zaczynając odwijanie od dołu i cieszymy się efektem :).





Dopiero to zdjęcie uświadomiło mi, że jeszcze nie odcięłam metek od podkładek na krzesła ;).

Najpierw miałam w planach poszukać dla niej domu, ale spodobała mi się tak bardzo, że prawdopodobnie zostanie z nami i będzie zdobić sypialnię.

niedziela, 1 grudnia 2013

Tutoral - tworzenie kulek z wełny czesankowej np. do girlandy

Wczoraj pokazałam na blogu girlandę, którą zrobiłam z wełny do filcowania. Prosiłyście o wyjaśnienie, jak ją wykonać, więc specjalnie dla Was stworzyłam tutorial :). Od razu uprzedzam, że nie jestem w tym mistrzem, a zdjęcia pozostawiają wiele do życzenie (sztuczne światło), ale postaram się wszystko dokładnie opisać. W razie ewentualnych pytań dajcie znać w komentarzach, a chętnie pomogę. Wydaje mi się, że jest to jednak na tyle proste, że każdy jest w stanie to zrobić bez najmniejszego problemu.

Potrzebne materiały: wełna i igła do filcowania. Przydatna jest też mata do filcowania, ale ja jej póki co nie posiadam i szczerze powiedziawszy nie odczułam dotkliwie jej braku.

Są różne rozmiary igieł do filcowania, moja jest takiej wielkości.

1. Odrywamy fragment wełny czesankowej - jego wielkość zależy od tego jak duża ma być nasza kula.


2. Na początku nie używamy igły. Fragment wełny za pomocą dłoni formujemy w coś, co powinno choć w przybliżeniu przypominać kulę. Będzie nam łatwiej, jeśli zwilżymy palce.


3. Do akcji wkracza igła. Jej cienką, prostą stroną nakłuwamy filc, by nadać mu odpowiedni kształt. Jeżeli chcemy mieć luźniejszą kulkę, robimy to krócej i z zachowaniem większych odstępów. Jeśli zależy nam na kulce bardziej zbitej maltretujemy ją dłużej ;).

TA DAM!

Gotowe kule można wykorzystać na wiele sposobów, mi jednak najbardziej podobają się, kiedy występują w girlandzie. Nawlekamy je na nitkę przy pomocy igły.
Jak widzicie cały zabieg jest bardzo prosty, niekiedy wręcz monotonny. Dobrze, że Geko postanowiła dotrzymać mi towarzystwa.


Pozdrawiam Was ciepło i życzę spokojnej reszty weekendu!

sobota, 30 listopada 2013

Mini girlanda z filcu

Wczoraj, mimo zamieszania związanego z malowaniem mieszkania udało mi się zrobić dwie rzeczy, z których jestem bardzo zadowolona. Pierwsza z nich to brownie, które chętnie bym Wam pokazała, gdyby zostało z niego coś więcej niż tylko okruszki. Druga natomiast to mini girlanda z wełny czesankowej, którą planowałam zrobić od dawna. Ozdobiłam nią nieco opustoszałą szklarnię. Do niedawna stały w niej zioła, teraz jestem w trakcie podmieniania ich na coś bardziej świątecznego, więc obecny wygląd to stan przejściowy. Niestety nie udało mi się zrobić lepszych zdjęć. Ten całkowity brak słońca ani na nie, ani na mnie nie wpływa korzystnie.
Poniżej możecie zobaczyć jak prezentuje się mój kuleczkowy, nieco świąteczny wytwór.



 Pozdrawiam ciepło i życzę miłego, spokojnego weekendu oraz zachęcam do zapisywania się na candy :)!

poniedziałek, 25 listopada 2013

Tilda w prostej sukience

W pierwszym poście obiecałam, że wkrótce przeprowadzę pełną prezentację uszytej przeze mnie tildy. Trochę to odwlekałam, ale dzisiaj chciałabym pokazać Wam efekty końcowe oraz opisać użyte przeze mnie materiały.
Do uszycia ciała anielicy wykorzystałam biały materiał LENDA z ikea, sukienka natomiast jest wykonana z identycznej tkaniny w kolorze czerwonym. Zależało mi na tym, żeby była możliwie minimalistyczna, więc odpadały wszelkie falbanki i wzorki. Fryzurę uformowałam z brązowej wełny czesankowej (niezbędna do tego jest specjalna igła do filcowania). Do warkocza poprzyszywałam złote koraliki, zrobiłam z nich także bransoletkę dla tildy. Zrezygnowałam z różu na policzkach, bo taka bladolica anielinka podoba mi się bardziej. 





W tle możecie zobaczyć poduszki z pewnego sklepu na B. ;)
I jeszcze jedno na koniec - chciałabym Wam bardzo podziękować za to, że mnie odwiedzacie i komentujecie. Prowadzę bloga bardzo krótko, tym bardziej kiedy zobaczyłam dzisiaj rano, że licznik wizyt przekroczył 1000 trudno mi było w to uwierzyć. Dziękuję, jesteście świetni!

poniedziałek, 11 listopada 2013

Nabieram wprawy

Moje pierwsze próby zrobienia anioła z wełny czesankowej, umówmy się szczerze, nie zachwycały. Sami możecie się o tym przekonać cofając się kilka wpisów wcześniej. Postanowiłam nie wracać na tarczy i próbować dalej, a efekty tych starań możecie zobaczyć poniżej. Tym razem jestem z nich naprawdę zadowolona i planuję "dofilcować" kolejne anielinki.

Niestety zdjęcie nie oddaje uroku tego nieco zawstydzonego aniołka.

Mam także w planach pobawienie się szydełkiem, ale coś mi mówi, że będzie musiało upłynąć dużo czasu zanim moje wełniane wytwory będą nadawać się do publikacji ;).

czwartek, 7 listopada 2013

Anielsko

Kolejny anioł, tym razem nie tildowy, a z filcu. Był to mój "drugi raz" z wełną czesankową (debiut możecie oglądać w pierwszym poście). Świetny tutorial dla takich laików jak ja znalazłam na blogu mamyzpomyslem (klik), więc nie zamierzam go powielać, po prostu tam Was odsyłam.
Tutaj natomiast możecie zobaczyć zdjęcia, które stanowiły dla mnie ogromną inspirację i skłoniły mnie do szalonego nakłuwania filcu i (niestety;)) palców.

źródło


źródło

Chciałabym kiedyś dojść do takiej perfekcji, póki co jednak pokażę Wam efekty mojej zabawy.

tutaj aniołek jeszcze trochę zawstydzony

a tu już w pełnej krasie



środa, 6 listopada 2013

Tilda

Niedawno dowiedziałam się o ich istnieniu i z miejsca przepadłam. Lalki tilda oczarowały mnie swoimi smukłymi sylwetkami, nieproporcjonalnie długimi nogami, minimalistycznymi twarzami i iście anielską urodą.
Od początku wiedziałam, że nie skończy się na wzdychaniu do monitora - narysowałam wykroje, kupiłam materiał, przeczytałam wszystkie wskazówki jakie znalazłam w internecie i zabrałam się do szycia.





Wszystko zrobiłam ręcznie, jako że jeszcze nie jestem szczęśliwą posiadaczką maszyny. Póki co moja niespełna 80cm. anielica czeka na ubranie. Jak ją dokończę, to przeprowadzę pełniejszą prezentację, wraz z przedstawieniem materiałów, których użyłam.